Byłam w lesie… I spojrzałam na wszystko oczyma dziecka.
Wielkie drzewa obdarowane kolorami jesieni.
Kłaniają się i obsypują rudymi liśćmi ścieżkę.
Stąpam po nich i rozkoszuję się ich pięknem.
Szumią i szeleszczą…
Po cóż tu jestem?
Aby cieszyć oczy barwami matki Ziemi.
Aby słyszeć wiatr szumiący, czuć zapach liści spadających.
Nie po to by rozmyślać o wczoraj czy jutrze!
Nie po to aby trwonić czas na zamartwianie.
Jestem tu dla tych chwil się nie kończących,
malowanych liści, ukwieconych łąk.
Jestem tu dla tych chwil wzruszenia,
trzymania Cię za rękę, patrzenia Tobie w oczy.
Jestem, by poczuć i zobaczyć w Tobie… siebie…
……………
Z wdzięcznością
Elusia