Jak zatrzymać czas?
Gdy jestem w swoim ciele, on zawsze stoi w miejscu.
Rozgaszczam się w moim pięknym wehikule, otaczam je moją uwagą.
Rozluźniam kawałeczek po kawałeczku i patrzę, i słucham, i odczuwam.
I nagle otwiera się przede mną otchłań mojego jestestwa,
słyszę moje myśli, czuję moje emocje, widzę moje” ja jestem.”
Wszystko w tym momencie staje się mną a ja staję się wszystkim.
Celebruję i namaszczam każdy mój ruch,
gdy podnoszę filiżankę z herbatą, jestem tą filiżanką,
gdy odkładam tę filiżanką i stukam o talerzyk,
jestem tym stukaniem.
Delektuję się każdym moim ruchem,
każdym łykiem herbaty, słyszę każdy mój oddech,
ja właściwie jestem tym oddechem,
jestem tą chwilą, w tym miejscu. Czasu nie ma.
Jest tylko błogość, w którą zatapiam się
kawałek po kawałeczku.
I tak zanurzona w tym majestacie, tym blasku mojego światła,
niczego nie oczekuję, niczego nie potrzebuję.
Nie ma wczoraj, nie ma jutra, jest teraz,
święta ceremonia chwili, błogość.
I rozpływam się w tej nicości,
w tej miłości, w tym byciu.
Taka prawdziwa, niewinna.
I celebruję tę najpiękniejszą chwilę,
która jest zawsze i tylko teraz.
Z miłością do tej chwili, kochani
Elusia