Patrzę na drugiego człowieka i co widzę? Siebie!
Dlaczego? Ponieważ wszystko co zobaczę,
co zauważę, co dostrzegę już we mnie jest.
Nie mogę niczego zobaczyć, czego już nie przeżyłam,
czym już nie byłam, i czego nie doświadczyłam.
Nie jestem w stanie odczuć żadnego uczucia,
żadnej emocji, której już nie znam.
Więc patrzę na Ciebie, kochany człowiecze
i widzę Cię…jesteś tak samo zraniony, obolały
i zagubiony jak ja, masz tyle samo w sobie bólu
co radości, tyle samo nienawiści co miłości.
Widzę Cię. Jesteś mną a ja jestem Tobą.
Kocham i nie oceniam, już nie osądzam,
tylko rozumiem, doskonale rozumiem,
jesteś moim odbiciem lustrzanym,
moim echem, które tylko odpowiada na moje częstotliwości.
Przytulam do serca, tak mocno i czule jak tylko potrafię.
Jestem bardzo wdzięczna za każde doświadczenie przy Tobie,
które tylko pokazuje mi co jest we mnie.
Co jest nieuzdrowione, niepokochane i zepchnięte
na dno mojego serca.
Już nie osądzam, już nie krytykuję, już się nie gniewam…
Tylko kocham!
Tylko kocham!
Z miłością do Was, kochani
Elusia