Tak, to ja..
Jak Feniks z popiołów,
w bólach, w goryczy…
jakżeż przyziemnie urodzona,
zszyta grubą nicią z moją matką Ziemią.
Rodzę się na nowo,
krok po kroku
zrzucam skorupę niewiedzy…
by być, po prostu być.
Kochani, po prostu bądźmy, to takie proste.
Elusia