Home Coś do poczytania Jestem w ciągłym procesie

Jestem w ciągłym procesie

przez Elusia
Jeszcze niedawno, gdy byłam ofiarą, nie kochałam siebie, nie akceptowałam, nie rozumiałam, żyłam w paplaninie umysłu,
zlana, stopiona z nim w całość. Żyłam w przekonaniu, że umysł
to ja , nieświadoma, że ciało jest kluczem do życia tu i teraz.
Wtedy wstydziłam się za wczoraj, lękałam przed jutrem.
Teraz wchodzę świadomością w moje obolałe z emocji ciało, potargane od przekonań. W końcu jestem świadoma!
Objęłam moją cierpliwością, wszystko, co mnie niegdyś wkurzało, nauczyłam się współczuć gdy przychodzi do mnie gniew.
Cały strach pokonuję odwagą, bo wiem, że nic nie jest
tak straszne jak mówi mi umysł, bo tak naprawdę,
nie ma się czego bać. Wszystko na tym świecie jest iluzją.
Dziś wiem, że jeżeli poniosę jakąkolwiek stratę i tak stanę na własnych nogach, wstanę z kolan i dumnie podniosę koronę…
Nie gniewam się, to Ego się gniewało, nie denerwuję, to Ego nie ma cierpliwości…
Obserwuję i umaszczam każdą sytuację, każde zdarzenie, moją bezwarunkową miłością, tu nie ma miejsca na nienawiść!
Nie! Nie jestem idealna, ja wciąż zdaję lekcję… jednak…
już nie ma mnie, tamtej, zagubionej, zawstydzonej, zastraszonej i okaleczonej!
Ja po prostu bawię się jak dziecko, wszystkim,
czym chcę się bawić.
I to nie tak, że już jestem oświecona!
Jestem w ciągłym procesie, jednak gdy spadam ze szczebla rozwoju, już to widzę, już to wiem.
Wtedy wdrapuję się z powrotem, raz jest trudniej, raz jest łatwiej, wracam i próbuję coraz wyżej, i wyżej ,i wyżej. I tak codziennie, raz gorzej, raz lepiej, ale ciągle do przodu!
Z miłością
Elusiaje

zobacz moje inne przepisy

3 komentarze

dorota szonert 5 kwietnia 2022 - 04:43

Czuje bardzo podobnie. Potargaly mnie wichry, a ja stoje jak moje wysokie trawy w ogrodzie, ktore zawsze sie podnosza i kolysza kojaco. Juz mi nie przeszkadzaja bezlistne drzewa przez pol roku zimna w moim klimacie. Teraz widze, ze sa piekne. Znowu pokryja sie liscmi, aby znowu je stracic. Tak jak Ty, Elusiu, bawie sie jak dziecko odkrywaniem nowych swiatow, wymyslaniem nowych wlasnych swiat, itp. Pozwalam sobie na odczuwanie tego wszystkiego co ludzkie, co mi dane i czego pragne. Nie mam leku, mam zrozumienie. Nie czuje zalu i niecheci. Czuje milosc i radosc. A smutek zapraszam czasami na herbatke i zegnam sie z nim ochoczo:)
pozdrawiam serdecznie i dziekuje za prowadzenie tej strony – Dorota

Reply
dorota 5 kwietnia 2022 - 04:45

Czuje bardzo podobnie. Potargaly mnie wichry, a ja stoje jak moje wysokie trawy w ogrodzie, ktore zawsze sie podnosza i kolysza kojaco. Juz mi nie przeszkadzaja bezlistne drzewa przez pol roku zimna w moim klimacie. Teraz widze, ze sa piekne. Znowu pokryja sie liscmi, aby znowu je stracic. Tak jak Ty, Elusiu, bawie sie jak dziecko odkrywaniem nowych swiatow, wymyslaniem nowych wlasnych swiat, itp. Pozwalam sobie na odczuwanie tego wszystkiego co ludzkie, co mi dane i czego pragne. Nie mam leku, mam zrozumienie. Nie czuje zalu i niecheci. Czuje milosc i radosc. A smutek zapraszam czasami na herbatke i zegnam sie z nim ochoczo:)
pozdrawiam serdecznie i dziekuje za prowadzenie tej strony – Dorota

Reply
Elusia 6 kwietnia 2022 - 15:53

Kochana Dorotko, bardzo kojące są Twoje słowa, dziękuję, że jesteś 🙂

Reply

Skomentuj dorota szonert Cancel

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress