Miłość jest, po prostu jest,
zawsze i wszędzie.
I wszystko jest miłością.
Bo miłość jest Bogiem.
Źródłem wszelkiego istnienia.
Lęk też jest miłością,
ponieważ wszystko jest
doświadczeniem i drogą.
Bo to miłość sprawiła,
że możesz przeżywać wszystko co chcesz,
to ona daje Ci tak szerokie spektrum możliwości
i kąpanie się w morzu częstotliwości.
Wszak masz wolną wolę i jesteś stwórcą,
stwórcą wszystkiego co jest.
Jednak, gdy ten lęk już przekroczy
Twoje granice, że już naprawdę
masz dość, zaczynasz szukać…
szukać właśnie tej miłości,
z której lęk pochodzi.
Więc gdy ten lęk już tak Ci doskwiera,
że wyciągasz kurczowo ręce
i błagasz, błagasz i skomlesz.
To wtedy otwiera się przestrzeń,
bo to tylko cieniutka granica
dzieli Cię od miłości, bo miłość
idzie w parze z lękiem.
Ale Ty już wiesz, że tę granicę możesz
przekraczać nieustannie,
bo to Twoja decyzja, gdzie chcesz być.
Na których częstotliwościach
chcesz oprzeć swój świat.
A gdy staniesz twarzą w twarz
z miłością, gdy w końcu zobaczysz,
spojrzysz jej w oczy
i choć na chwilę wyjdziesz z amplitudy
sztucznej radości i lęku,
zrozumiesz, że wszystko czego chcesz,
to jest święty spokój i bycie.
To jest życie w nieustającej wdzięczności,
bez oczekiwania,
nic nie chcenia i bycia w tej właśnie chwili.
Tu i teraz.
W Miłości.
W Bogu.
Z miłością
Elusia