Home Coś do poczytania Nie trzymam już się niczego

Nie trzymam już się niczego

przez Elusia

Ego, moje małe, zagubione i niepewne siebie, Ego.

Kocha mnie bezwarunkowo, 

próbuje swoimi sposobami 

mną się opiekować.

Jak tylko potrafi, podpowiada i rozwiązuje moje problemy.

Jest jak małe dziecko, bezbronne i zalęknione.

Już nie próbuję go zagłuszać i stłamsić. 

Nie uciekam od niego i nie walczę.

Pozwalam mu być. Być i mówić do mnie co tylko chce.

Moja akceptacja rozrasta się do rozległych rozmiarów,

 głębokich  zakamarków mnie samej.

Akceptuję, absolutnie akceptuję moje małe ja , które zawsze chce dla mnie dobrze.

Im więcej akceptuję, tym więcej widzę. Oglądam z każdej strony, przyglądam się jego strukturze. Widzę, czuję i toleruję.

Już nie wylewam morza miłości na moje Ego,

 ale i nie otaczam go zainteresowaniem. 

Miłość jak wszystko tu na tym świecie jest również programem, który mocno trzyma, więzi w okowach materii. 

Nie trzymam się niczego, nie ekscytuje się niczym.

Wszystko to sztuczki materii, która mami i rozrasta się do monstrualnych potworów.

Cóż jeszcze potrzebujesz tutaj zrobić?

Jak jeszcze powinieneś się spełnić?

Kogo jeszcze zbawić, komu jeszcze zadośćuczynić?

Ile jeszcze potrzebujesz dostatku mamony?

Ile jeszcze w małości szukasz na zewnątrz uzupełnienia?

Uzupełnienia pustki, drugim człowiekiem. 

Ile jeszcze pragnień uznania,  

załatania pustki gotówką na koncie, 

żebrania o pochwałę przełożonego,

 czynienia dobra…

Szukania miłości, która wszystko zbawi…

To wszystko pułapki, pułapki, które nigdy się nie kończą.

To Ty sam musisz powiedzieć – dość.

I wynurzyć się jak Feniks z popiołu.

Czysty, nagi i bezwarunkowo wolny od materii. 

…………..

Elusia

zobacz moje inne przepisy

zostaw komentarz

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress