Prosisz, modlisz się, afirmujesz. Bóg jednak milczy…
Dlaczego nie odpowiada na wszystkie cierpienia, wszystkie upodlenia,
wszystkie konflikty tego świata?
Przywykliśmy oddawać mu wszystkie problemy,
zrzucać na Stwórcę odpowiedzialność.
Jednak bezskutecznie…
Bóg milczy a ludzie często obrażają się na niego.
Dlaczego milczy?
To łatwa droga, zrzucenia odpowiedzialności na innych a docelowo na Boga.
Niech on to rozwiąże, niech on za mnie wykona, to jego wina.
A czy nie jesteśmy jego organizmem? Ciałem jego?
Często wydaje nam się, że gdy opuścimy ten materialny świat,
to wszystko się rozwiąże.
Nic się nie rozwiążę, wrócisz do punktu zero.
Absolut umieścił nas we własnym umyśle, dał wolną wolę,
tak trudno się z tym pogodzić…
On nie zajmuje się naszymi sprawami, on po prostu jest.
Nawet zbawienie nic nie dało,
Chrystus był i odszedł a ludzkość dalej zapada się w swoim egoizmie.
Zasada funkcjonowania tej przestrzeni jest banalnie prosta;
Absolut dał nam cały potencjał do wykorzystania, bez żadnych ograniczeń.
Jedyne co nas ogranicza to my sami.
Utwardzamy własną przestrzeń poprzez wierzenia i przekonania
a jakiekolwiek ograniczenia są naszą projekcją.
To my w sobie coś oddzielamy.
Jedynym zbawieniem jest przestać wyświetlać to czego nie chcemy w hologramie i zaniechać rozpraszania naszej uwagi.
My mamy uwagę zwijać, nie rozwijać.
Należy odpiąć się od przyzwyczajeń, poszukać, co we mnie jest nie tak.
A nie szukać ratunku na zewnątrz. Na zewnątrz nic nie ma.
To wyświetla się Nasz własny hologram stworzony przez dogmaty
w które tak bardzo uwierzyliśmy.
Przyszliśmy tu aby doświadczyć siebie jako coś odrębnego,
coś bardzo ograniczonego i ponosimy za to absolutną odpowiedzialność. Jesteśmy aktorami na scenie
i wszystko co jest, co się zadziewa, odpowiada na naszą graną tu rolę.
Gdzie jest Bóg, gdy dzieje się tyle zła na świecie? W Tobie.
Zapytaj siebie, jak kreujesz własną rzeczywistość.
To my ludzie tworzymy to zło, ten dziwny świat dualizmu.
Bóg w nic się nie miesza, on jest absolutnie neutralny.
On nie wartościuje,
jedynie powołał do funkcjonowania
a to wszystko rozwija się według własnej woli i ponosi tego konsekwencje.
Stwórca dał ludziom potencjał do wykorzystania,
aby ich wierzenia się materializowały.
Naszym zadaniem jest wyjść z pierwotnych popędów, reakcji,
które zdeterminowały nasze zachowania.
Ponieważ, mimo takiego postępu, ten świat zmierza do granic absurdu,
a postęp degradacji, władza, terytorializm doprowadzają nas do totalnej niedorzeczności.
Cały mesjanizm nie ma najmniejszego sensu,
zbawienie też nas ominęło szerokim łukiem.
Kim tu jestem ? Przechodniem.
To jedyna słuszna, jak dla mnie droga. Zostawiam więc ten świat tym,
którzy chcą bawić się w mesjanizm, sztuczną inteligencję
i cały ten teatr oparty na lęku czy nawet miłości…
Buduję własny świat oparty na własnych wartościach, własnych zasadach.
Świat na moim urzeczywistnianiu siebie.
Ponieważ wiem, że jedyna zmiana może wyjść tylko ze mnie.
Ten świat nie ma znaczenia.
Znaczenia ma mój świadomy wybór co się dla mnie w tej iluzji materializuje.
Jesteśmy autorami własnych obrazów i ponosimy zupełną odpowiedzialność za to co się na dany moment wyświetla.
Jeśli obraz stworzony przez Ciebie nie podoba się Tobie,
należy poszukać w sobie a nie na zewnątrz.
Konsekwencją nas samych są ludzie, sytuacje i wszystko co nam się wydarza. Wszystko zależy od nas samych.
W umyśle Absolutu zostało to tak zaplanowane, że możemy wszystko,
możemy nawet siebie ograniczyć. Wolna wola.
A co nas ogranicza? Nasz, własny stopień świadomości,
szerokość naszej percepcji, to ile potrafimy pojąć, zauważyć, zrozumieć,
programy wpisane głęboko w podświadomość, naleciałości, wierzenia.
Bądź obserwatorem własnej, niczym nie ograniczonej prawdy,
poszukuj i rozpoznawaj, co Cię ogranicza aby wykorzystać potencjał,
który jest uspany w Tobie jako tylko i wyłącznie Twoja, własna prawda.
………………
Z wdzięcznością
Elusia