Kiedy staniesz twarzą twarz przed sobą, pewnie się rozczarujesz, ponieważ umysł Ci na to nie pozwoli. I co zrobisz? Podążysz za nim?
Wtedy zatrzymaj się, zatrzymaj. I zauważ, zauważ, co on, ten umysł robi. Co robi?
Zagania Cię, jak bydło, do dalszej nieuwagi, do dalszej paplaniny, do zrobienia czegokolwiek, do zajrzenia gdziekolwiek.
Zobacz to, on bardzo nie lubi tkwić, być, egzystować w uważności.
Zobacz to, jak jest zaborczy i destruktywny.
Ja nie mówię, że on jest zły, niepotrzebny. Ja mówię, że jest Twoją nieuważnością.
A świat bez umysłu jest taki błogi, taki piękny. Jesteś tylko Ty, a właściwie to Ciebie nie ma…
Zespalasz się, jednoczysz i jesteś wszystkim.. wszystkim i niczym. Jesteś jak marzenie i spełnienie zarazem, życiem i śmiercią, człowiekiem i bogiem…
Wtedy wiesz, że możesz wszystko, uwalniasz się od lęku, bo lękiem jesteś tylko w umyśle.
( foto zapożyczone z sieci)