Home Coś do poczytania Sałatka z brokułów i piklowanej czerwonej cebuli i co nieco o soli

Sałatka z brokułów i piklowanej czerwonej cebuli i co nieco o soli

przez Elusia

Witajcie. Dziś poruszę temat soli, która tak naprawdę nie do końca słusznie jest osądzana jako jedyne zło. Otóż, dzisiaj trzeba sporo się wysilić, aby kupić nierafinowaną sól, nieprzetworzoną, która jest bez dodatków substancji zbrylających, jodku potasu i dekstrozy. Sól rafinowana jest pozbawiona pierwiastków służących naszym organizmom. Badania wykazują, żę dzienna dawka soli na jaką możemy sobie pozwolić to jedna mała łyżeczka, oczywiście jest to sól, którą zjadamy również ukrytą, w chlebie, czipsach i tym podobnych.  Niezbyt pocieszająca wiadomość 🙁

Ale przeanalizujmy, jak działa sól na organizm. Otóż spośród wszystkich pokarmów działa najbardziej stabilizująco, kierując energię w dół. Sól wręcz działa ugruntowująco, trzymając nas mocno na ziemi, abyśmy trzeźwo stąpali i czuli fizyczną siłę. Gdy zajrzymy do ajurwedy, dowiemy się, że sól znacząco wzmacnia energię człowieka, a gdy on soli nadużyje staje się wrogi i chciwy.

Sól jest bardzo silnie działającą substancją na nasz organizm. Jej natura Yin reprezentuje ziemię, w ten sposób nadaje pożywieniu substancjalną i ziemską naturę.  Sprowadza nas na ziemię  i pozwala na skupienie się na sprawach materialnych. 

Sól, poprzez pobudzanie działania nerek wspomaga metabolizm płynów w organizmie,  czyli wzmacnia oddziaływanie nawilżające, redukując suchość. Najbardziej potrzebne jest to zimą, kiedy nasila się suchość poprzez wytwarzanie  gorąca w ustroju. 

Sól doskonale radzi sobie z unieszkodliwianiem trucizn, a już niewielka jej ilość przeciwdziała zatruciu w wypadku spożycia nieświeżego pokarmu. Sól wzmacnia trawienie i wzmaga wydzielanie kwasu solnego w żołądku. Również stosowana zewnętrznie, jako piling,  świetnie oczyszcza skórę likwidując wypryski. 

Sól doskonale zmiękcza stwardniałe węzły chłonne, gruczoły i mięśnie, potrafi rozpuścić zastój brzuszny czy opuchliznę, jednak tu trzeba uważać na jakość naczyń krwionośnych, ponieważ powoduje wzrost ciśnienia. Sól u osób wrażliwych może również zatrzymać płyny w ciele. 

Jak już wspomniałam, sól działa pozytywnie na nerki, jednak przy nadużywaniu powoduje ich uszkodzenie, osłabienie kości i krwi a także zbyt duże uziemienie, co prowadzi do niedoborów w sferze ducha. Nadmiar soli zakłóca też wchłanianie składników odżywczych i pozbawia organizm wapnia. Jednak właściwe używanie soli poprawia przyswajanie wapnia i ogólnie składników pokarmowych, ponieważ ilość wchłanianego wapnia znaczne zależy od sprawnego funkcjonowania nerek oraz nadnerczy a metabolizm wapnia ma podstawowe znaczenie dla zdrowia nerwów, mięśni, serca, układu krwionośnego i kości. Jak widzicie koło się zamyka!

Teoria mówi też, że każdy pokarm musi być całościowy, aby przyswoić składniki i zaspokoić organizm. Jeżeli więc spożywamy rafinowane pokarmy, a taka jest sól w dzisiejszych czasach, pozbawione składników odżywczych, minerałów i witamin, łakniemy ich jeszcze więcej w większych ilościach, jakbyśmy chcieli uzupełnić to, czego w nich brakuje. 

Podobno profil mineralny pełnej, nierafinowanej soli, jest najbardziej zbliżony do profilu naszej krwi.

Nadmiar soli czyni człowieka bojaźliwym o sztywnych nogach i biodrach. Wtedy to staje się osłabiony emocjonalnie i fizycznie. Jednak używana rozsądnie sól wzmacnia serce i umysł i ma unikalne właściwości wywołujące stan koncentracji naszego umysłu. Jej krystaliczna struktura kojarzy się z ostrością i przejrzystością, co wspiera naszą przejrzystość, ugruntowanie oraz doskonale ześrodkowuje organizm. 

Czy wiecie dlaczego ludzie tak bardzo solą mięso? Ponieważ sól ma właściwości alkalizujące, już niewielka ilość soli wrzucona do wody, w któreJ gotują się zboża, przywraca  równowagę kwasotwórczym pokarmom. 

Pomimo tylu zalet sól nadal jednak pozostaje na liście dodatków, wymagających ścisłej kontroli. Podobno alkoholizm można wyleczyć zabierając delikwentowi sól. Bo jak mówi TMC, energia skoncentrowanych cukrów, w tym alkoholu, wznosi się w ciele i rozszerza na zewnątrz, a takie działanie równoważy mocno opadający i ściągający ruch energii soli. 

Reasumując, sól nierafinowana, spożywana rozważnie, w ograniczonych ilościach jest uziemiającym kryształem, który dzięki swym właściwościom  skupiającym na materii, pobudza nasz umysł i pomaga znaleźć drogę do naszego ducha 🙂 

Co myślicie o tej kolorowej sałatce? Była naprawdę pyszna. Wszystko to dzięki musztardowemu sosowi, który podkreślił smak jarzyn. Nie wspomnę o kolorach, które warzywa prezentują. Niebawem podam przepis na musztardę, której tu użyłam. No i jak tu  nie kochać warzyw  🙂 Jedzcie warzywa kochani, lekko solone ;D

SKŁADNIKI:


1  brokuł lub dwa małe

4 ziemniaki

1 łyżka cebuli piklowanej ( przepis TU)

1,5 łyżki oliwy

pieprz, sól do smaku


Na sos:


2 łyżki musztardy

1 łyżeczka białego miso ( opcjonalnie, ale warto dodać)

6 łyżek oliwy

2 łyżki soku z cytryny


WYKONANIE:


Ziemniaki ugotuj przez 20 minut , obierz ze skórki i pokrój w sporą kostkę ( 1,5 – 2 cm). Obtocz je w oliwie, posól, popieprz i zapiecz w piekarniku- 180 stopni przez 20-30 minut. Przestudź.

Brokuły umyj, podziel na różyczki, łodygę wykorzystaj do zupy, wrzuć do wrzącej, osolonej wody i gotuj 5 minut. Odcedź i zalej lodowatą wodą. Odcedź.

Wymieszaj wszystkie składniki na sos.

Wymieszaj ziemniaki, brokuły i cebulkę z sosem, poczekaj pół godziny do wymieszania się smaków.

SMACZNEGO 🙂

 

zobacz moje inne przepisy

zostaw komentarz

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress