Życie świadome to branie odpowiedzialności za swoje decyzje i działania, to szanowanie praw innych i dążenie do szczęścia.
Miałam wspaniałe dzieciństwo. Kochających i opiekuńczych rodziców. Ciepły dom z codziennymi rytuałami. Białą pościel i różowe zasłony. Każdy katarek był do znudzenia rozkładany na części pierwsze, herbatka do łóżka, ciągła troska, czy oby już mi lepiej. Byłam grzeczną dziewczynką z perfekcyjnie uczesanymi warkoczami… Jednak czegoś mi zabrakło… coś umknęło mi sprzed nosa. Te kałuże oblegały inne dzieci, wiatr nie targał moich włosów w chwilach słabych, coś wyrwało się z kontroli nad kontrolą… Ktoś nie słuchał, nie dosłyszał… I zabrakło tej wolności, tej decyzji, samodzielnej, bez nadzoru, bez pomocy, bez poprawek. Ktoś już wiedział lepiej ode mnie, ktoś poprawiał, ktoś zbyt opiekuńczo pomagał.
Długo nie rozumiałam, że delikatne komentarze mojej mamy, dotyczące moich wyborów, mogą mieć tak ogromną władzę nade mną. Chciała dobrze, zrobiła źle. Wiele lat trzymały mnie w zupełnym kokonie, gdzie moje decyzje były jej decyzjami. Dziś to wiem, ale lata wstecz… Dziecko musi się uczyć ufać sobie. Niech się myli, niech ponosi klęski, niech przyjmuje porażki. Te błędy to nasz rozwój, nasz potencjał, nasza pewność siebie, nasze poczucie wartości i odpowiedzialności. Niech te błędy będą nasze, własne, jakiekolwiek są, ale osobiste, indywidualne, niech pomyłki rozwijają i uczą samodzielności, i wiary w siebie.
Przebaczam i dziękuję mojej mamie, dzięki niej, jestem Tu, gdzie jestem 🙂 W podróży do raju… 😉
Nie wyrzucaj ogonków, ani grubszych części brokułu, ugotuj je razem z różyczkami, nieco dłużej. Następnie pokrój je na plastry, przypraw solą i pieprzem i podsmaż na oliwie- pyyycha. Możesz też wykorzystać je do zupy jarzynowej.
Liście szałwii, po usmażeniu całkowicie zmieniają smak, są przepyszne, chrupiące i bardzo oryginalne, gorąco polecam 🙂