Macie coś takiego w sobie, że czasem, jest Wam smutno? Sami nie wiecie dlaczego, sami nie wiecie z jakiego powodu. Sami nie wiecie, co chcecie, jest źle, po prostu źle, a w rzeczywistości wszystko jest przecież w porządku. Sposób, w jaki spostrzegamy świat, zależy od buzujących w nas emocji. Nasza podświadomość ciągle porównuje, analizuje każdą sytuację, szukając powiązań z przeszłością. W niej jak w komputerze zapisane jest całe nasze życie. Skojarzenia i porównania podświadomości wywołują wiele reakcji, często nieświadomie przypominając nam różne sytuacje. Każdego dnia budzimy się z określoną ilością energii fizycznej, psychicznej i duchowej, którą wydatkujemy w ciągu dnia. Jeśli pozwolimy emocjom , by wyzuły nas z energii, poddając się naszym dołom, nie będziemy w stanie rozkoszować się życiem.
Kiedy jesteśmy sfrustrowani, wszystko jest dookoła złe, nic nie jest w porządku, wszystko obwiniamy, mamy pretensję do deszczu, że pada, do słońca, że świeci, życie jest żałosne i skłania do płaczu. Patrzymy na świat oczyma lęku.
Co wtedy robię? Przede wszystkim mam kontrolę nad myślami i świadomość mojej umysłowej ułomności. Wiem jak działa umysł, mogę to zatrzymać i ujarzmić. Dobrze działa uświadomienie sobie, że życie jest łaskawe, tyle niematerialnych dóbr posiadam, czym się smucić. Przypominam sobie ludzi, których spotkałam krótko w swoim życiu. Już pisałam o tym człowieku, który ma sparaliżowane nogi, nie chodzi. Jednak zachował pogodę ducha, jest radosny, przemiły i ciepły. Zimą jeździ na sankach, odpychając się kijkami- ja na biegówkach, on na sankach, sam, bez pomocy, jedzie! Przypominam sobie człowieka bez rąk, który wszystko robi stopami, doskonale sobie z tym radzi, czy chłopca zupełnie bez kończyn, którego postać widziałam w filmikach na youtubie. Radosnego, życzliwego, zawsze uśmiechniętego, pomimo, pomimo, pomimo niewdzięcznego losu… Jakże życie jest wtedy proste, jakże fantastyczny jest świat, gdy wszystko mam na miejscu. Ci ludzie z pewnością tak tego nie analizują, oni mają to, co mają, ba, urodzili się tak i nie wyobrażają sobie innego życia. Niektórzy jednak stracili cenne członki, jednak nie stracili poczucia szczęścia, pomimo….
Bardzo lubię dodawać mak do potraw. I wcale nie kojarzy mi się tylko z makowcem czy bułeczkami słodkimi lub chlebem obsypanym makiem, bo również dobrze smakuje na wytrawnie. Tak więc posypuję nim warzywa, owsianki, kasze na słodko czy słono a nawet ser. Uprażony jest miło chrupiący, dodaje więc atrakcji w konsumowaniu a przy okazji nadaje potrawie przyjemnego smaku. Spróbujcie!