Home Coś do poczytania Mój ogród cały ukwiecony i rozważania o… sukience, czyli jak to jest być kobietą

Mój ogród cały ukwiecony i rozważania o… sukience, czyli jak to jest być kobietą

przez Elusia

Dzień dobry. Ja dzisiaj chciałabym poruszyć sprawę sukienki 🙂 Tak, babską sprawę, bo ze sukienką to kojarzy mi się mniej napastliwości, mniej roszczeń i negatywnego tonu. To sukienka zobowiązuje nas do zachowania i do bycia kobietą. To sukienka obciąża kobietę by  ładnie siedzieć, kobieco się zachowywać i kobieco stąpać po świecie.

 Dlaczego jest moim tematem? Otóż, w dzisiejszych czasach, my kobiety, walcząc najczęściej z mężczyznami, zapomniałyśmy o swojej naturze. Ja nie namawiam tu do porzucenia zdrowego rozsądku, wiem, że kobiety wiele wycierpiały, ale do współpracy z drugą połową płci i do wyróżnienia, co damskie a co męskie. 

Moja babcia nigdy nie nosiła spodni. Nigdy. Gdy rozbolał ją kręgosłup, rehabilitowała się w… spódnicy. Zawsze nosiła się ze swoją kobiecością, była cierpliwa, wyrozumiała i oddana. Gdy ugotowała obiad, a wydawało jej się, że może komuś będzie za mało, sama nie jadła, nic nikomu nie mówiąc. Pełna poświęceń i altruizmu… 

Kobieta wszak to troska, to ciepły klimat, to uważność i spokój. Kobieta otwarta jest na współdziałanie i współpracę, a nie na rywalizację, a jej natura to intuicja, to duchowość i kontakt z nadprzyrodzonymi siłami. Kobieta to pozwolenie na bycie zdobywaną, to radość dawania i chęć dostrzegania. Kobiece są prośby, nie rozkazy, łagodny ton głosu i delikatność. 

Tradycyjna Medycyna chińska określa kobietę jako yin a mężczyznę jako yang. A yin to przecież bierność, a nie bezwzględność i rywalizacja, to język serca, to łagodność i współpraca. Kobieca natura to yin na zewnątrz, ale yang wewnątrz, czyli na zewnątrz delikatna a wewnątrz silna i żywotna. Kobieta daje i chroni życie, jest azylem, ogniskiem domowym. To ona ma urok i czar, to ona tworzy ciepłą atmosferę wszędzie tam, gdzie jest. 

I nie mówię tu o kobiecie słabej, zupełnie zależnej od mężczyzny, lecz o silnej, myślącej pozytywnie i potrafiącej stawić czoło trudnościom, gdy tylko zajdzie taka potrzeba. I tutaj wspomnę moją babcię, która to z pewnością, żyjąc w naszych czasach byłaby znaczne lepiej wykształcona. Była bardzo samodzielna, pracująca ( dorabiała robiąc piękne unikaty na szydełku, piekąc ciasta) silna i niezależna a jednak  zawsze kojarzyła mi się z pełną kobiecością, pomimo wielu losowych trudności.  

Czasy babcine to również wspaniałe wspieranie się kobiet, chronienie tego co kobiece i delikatne, tego, co jest symbolem piękna i radością służenia. Kobieta przecież, to piękniejsza połowa mężczyzny, o bardziej harmonijnych i subtelniejszych kształtach. Zachwyca mężczyznę urodą i czułością, a przede wszystkim kobiecością. Często niuanse umykające mężczyznom dla kobiet są oczywiste, kobieca intuicja bowiem ma niebywały zasięg. To kobieta odkrywa czyjeś rozterki, to ona wyczuwa dyskomfort innych, to intuicja kobieca odkrywa ludzkie cierpienie, przykrość czy strach, to kobieta wreszcie jest bieglejsza w inteligencji emocjonalnej. 

Kobieta jest mniej racjonalna od mężczyzny, mniej analizuje, bardziej ufa i chętniej wierzy. Kobieta wreszcie to radość istnienia i wyrozumiałość, nie testosteron i pełna buzia przekleństw. To ostoja mężczyzny, to jego pokój i jego azyl. To dopełnienie. To jego inność.  To druga połowa pierwszej 🙂

A jaki Wy macie obraz kobiety?

zobacz moje inne przepisy

zostaw komentarz

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress