Nasz świat jest położony na kanwie miłości.
Utkany z żywego ducha, który zamanifestował się w gęstej materii.
Jesteśmy osadzeni tu, na Ziemi, w niebie i piekle.
Piekło to nasz umysł, niebo to pole naszego serca.
Mamy wolną wolę, możemy dokonać wyboru, w każdej chwili.
Gdy świadomość, czyste jestestwo, jest już rozpoznane przez nas,
ujarzmia umysł i zaczyna przechodzić właśnie na stronę nieba.
Wtedy to całe nasze istnienie zamienia się w wszechobecną, miłującą i rozumiejącą istotę,
która wie, kim jest i jak funkcjonuje ten świat.
Ciało z węglowego stanu przemienia się w stan krzemowy.
Wszystko to proces, powolny i zgodny z świadomością i czuciem.
Pojawia się jasnoczucie, które jest ogromnym darem.
Jasnoczucie to bycie, tu i teraz. To wiedzenia, dar obserwacji,
to błogostan i zrozumienie, że wszystko jest jednością.
Wszystko ale to wszystko na tym świecie jest w porządku.
Wtedy to przychodzi stan niekończącej się wdzięczności,
wdzięczności za każdą chwilę życia, za każdą sekundę istnienia.
Zanika oczekiwanie, chcenie, łaknienie, przywiązanie.
Roztacza się majestat bezwarunkowej miłości do wszystkiego co jest.
Wszystko jest takie, jakie być powinno.
Nie ma żadnych błędów, ponieważ Absolut jest doskonały.
………………………
Z miłością
Elusia