Gdy jestem uważna, czujna, jestem panem swojego życia.
Zawiaduję nim i zarządzam.
Gdy nie jestem w myślach, jestem obserwatorem.
Potrafię wtedy panować nad emocjami, widzę je i kieruję nimi.
Jestem panem swojego umysłu, wiem o czym myślę,
wiem kiedy myślę i wiem kiedy nie myślę.
Mam totalny kontakt z ciałem, moim cudownym sprzymierzeńcem, które z absolutną dokładnością pokazuje mi jak żyję, co myślę i w jakich stanach świadomości jestem.
Ciało jest ściśle powiązane z umysłem i duchem.
Gdziekolwiek mam deficyt, szwankuje reszta.
Gdy przeżywam życie świadomie, z pełną uwagą w teraźniejszości,
mam totalną władzę nad moim życiem.
Jestem stwórcą.
…………………
Nasze życie oparte jest na programach, podświadomości,
która w(aż!) 95 procentach prowadzi nas przez życie.
Co to znaczy?
Otóż, gdy jesteś w umyśle i bezwiednie ciągle myślisz,
Twoja podświadomość prowadzi Cię przez życie przez 95 procent czasu Twojego istnienia.
I co wtedy?
Żyjesz na autopilocie i doświadczasz życia poprzez programy
wgrane w Twój twardy dysk, czyli podświadomość.
I co z tym zrobić?
Nauczyć się być tu i teraz, wytrenować umysł i przestać bezwiednie myśleć.
Tak, to nie łatwe.
Ale możliwe.
Wystarczy zapalić płomień żywego postanowienia, silnej woli,
nie gasić go jak zdmuchnięcie świeczki.
Tylko codziennie, z uporem maniaka,
trenować własne mistrzostwo bycia.
Bycia w teraźniejszości.
W Sercu.
W Miłości.
………………………….
Z miłością
Elusia