A dziś trochę o miłości do siebie, czyli właściwie egoizmie. Czy egoizm to coś złego? Jak sądzicie? Moim zdaniem nie! Seneka pisał: Jeżeli robię wszystko w swoim interesie, dzieje się tak dlatego, że zainteresowanie samym sobą poprzedza wszystko inne.
Zachód wymyślił słowo narcyzm i krytykuje gdy ktoś nadmiernie zajmuje się sobą. Jednak człowiek, który nie kocha siebie, nie kocha innych. Gdy człowiek cierpi duchowo, psychicznie czy mentalnie, to cierpi przede wszystkim jego ciało, ponieważ dolegliwości cielesne są nierozerwalnie związane z cierpieniami duchowymi. Zajmowanie się sobą jest wyrazem szacunku i miłości do siebie, spełnianiem siebie i dążeniem do równowagi. Poświęcenie sobie uwagi nie jest równoznaczne z rozpustą. Człowiek tak naprawdę jest najszczęśliwszy gdy nie posiada zbyt wiele, nie wymaga od życia cudów, unika przesady i jest skromny. Kochanie siebie to również dyscyplina. Dbanie o każdy szczegół życia, odpowiednia dieta, odpowiedni umysł, czyli dbanie o myśli, które zalegają i zatruwają nasze ciało, to poświęcenie uwagi naszemu zdrowiu psychicznemu. Człowiek jest zobowiązany być odpowiedzialny za siebie, powinien się doskonalić i chronić własne ja. Im spokojniejszy jest umysł, tym łatwiej go wykorzystać w naszych celach, bo myśl to niepokój, warto więc zadbać i zastanowić się o czym tak naprawdę papla nasz umysł całymi dniami. Niepotrzebne zmartwienia, które nigdy się nie wydarzą, natłok interpretacji mediów, które ciągle chodzą po naszych głowach.
Wszelkie katastrofy świata, które nas nie dotyczą zaśmiecają tylko naszą głowę, są toksyczne i nie mamy na nie bezpośrednio wpływu. Gdy przepełnia nas bunt, zazdrość, strach, nienawiść, blokujemy się, nagromadzamy tysiące złych energii, aby później przekształcać je w umyśle i zaśmiecać naszą głowę. Niepokój niszczy układ nerwowy i hormonalny spowalnia metabolizm, blokuje energię i to jest odpowiedź, dlaczego niektórym tak ciężko pozbyć się kilogramów. Ciągłe troski, nie uzasadnione, są jedynie nawykiem, a każdy nawyk można zamienić na inny nawyk, korzystny i znaczący dla naszego zdrowia. Gdy tkwimy w zmartwieniach zaburzamy zdolność koncentracji a co za tym idzie blokujemy podejmowanie słusznych decyzji. Nasze twarze noszą zmarszczki, bruzdy , kolory, mimiczne znaki naszego życia, radości, smutku i stresu. Wszystko jak na dłoni wymalowane jest na naszych twarzach. Można wyczytać z nich wszystko. Naszą siłą jest wiedza i możliwości zmiany. Zawsze jesteśmy w stanie coś zmienić, wystarczy tylko chcieć, znaleźć w sobie energię, chęci i siłę a przede wszystkim dyscyplinę. Życie należy przeżywać w pełni świadomości, tylko wtedy możemy mieć wpływ na radość i spokój naszej egzystencji. Jednak tylko jasność naszych czynów, naszych myśli może uczynić nas najszczęśliwszymi ludźmi na ziemi. Dlaczego czasami jesteśmy smutni, nie znając nawet powodu? Trzeba uchwycić ten moment i głęboko przeanalizować każdą myśl, która nam doskwiera, aby dokładnie zapytać siebie , o co chodzi w tym smutku. Przeanalizować wytrwale, a znajdziemy powód lub dojdziemy do wniosku, że powód jest do rozwiązania, czasem nawet natychmiast. Rytuał dnia codziennego, proste zabiegi higieniczne,ale z miłością i szacunkiem do ciała, ćwiczenie fizyczne, spacery po lesie, kontemplowanie natury, spoglądanie w niebo, medytowanie, skupienie się na jedzeniu, delektowanie się herbatą, czytanie ,to jedne z wielu czynności, jakie możemy zrobić dla siebie. Gdy wyćwiczymy w sobie dyscyplinę, rytuały te staną się naszą codziennością i przyniosą wiele korzyści. Kochajmy się, dbajmy o siebie. Miłość do siebie to nasz obowiązek 🙂
A na zdjeciach mała przekąska na przyjęcie w upalne dni na ogrodzie : Pomidory przekrojone na pół, wydrążone małą łyżeczką ( tylko odrobinę, możecie użyć to do zupy na przykład, lub pognieść i wyłożyć na talerzyk pod pomidorki). Na pomidorach potarty na grubej tartce ser ( u mnie kozi buncek, ale może być mozarella lub młody, dojrzewający, lub co macie), posypany ziołami ( tymianek, bazylia) i skropiony oliwą.
SMACZNEGO:)