Proces pieczenia chleba w moim domu zaczyna się od zmielenia ziaren na mąkę, wydobycia zakwasu z ziemianki i uaktywnienia bakterii. Brzmi to może groźnie, ale jest proste-gdy mam zamiar piec chleb, do gotowego już zakwasu dodaję cztery łyżki mąki i trochę ciepłej wody, odstawiam w ciepłe miejsce na noc (8-12 godzin) godzin. Gdy zaczyn się uaktywni mieszam go z mąkami i wyrabiam chleb.
Mówią, że chleb, jakikolwiek, to najstarszy fast food. Kłócą się, który zdrowszy, eliminują drożdże, pieką bez glutenu… Nie jem go często, ale kiedy pojawia się na moim stole, mamy prawdziwą ucztę 🙂
Korzystając z tego przepisu możesz zmieniać rodzaj mąk i mieszać je w różnych proporcjach. Zawsze się udaje i nigdy mnie nie zawiódł 🙂
Jeżeli raz zrobisz zakwas, zawsze będzie do Twojej dyspozycji. Potem tylko uaktywnisz go czterema łyżkami mąki i kilkoma łyżkami ciepłej wody, odstawisz na kilka godzin i dodasz do ciasta. Przy następnym pieczeniu chleba, gdy wymieszasz składniki znów odłożysz pięć łyżek ciasta na kolejne pieczenia…itd.
Przepis na zaczyn:
5 pełnych łyżek mąki orkiszowej ( u mnie mielona z ziarna, ale może być też gotowa z pełnego przemiału) zalej ciepłą wodą w kamiennym ( glinianym, emaliowanym, szklanym, byle nie metalowym) garze, tak, by powstała masa o konsystencji gęstej śmietany. Odstaw i mieszaj codziennie, aż zaczyn zacznie pracować i stanie się przyjemnie kwaśny ( 4-5 dni). GOTOWE 🙂