Czas napięty, jeszcze tyle pracy, jeszcze tyle obowiązków, święta, święta, święta 🙂 Jak tam u Was? Czy już wszystko dopięte na ostatni guzik? Ja uwielbiam ten czas. Te długie, ciemne i tajemnicze wieczory, ciągle pochmurne i nostalgiczne dni, bosko śnieżne lasy, mnóstwo lampek w domu, wiecznie mrugające świeczki, zapachy, które przywracają cudowne wspomnienia i dziecinne bombki na choince. Wszystko wypisane i rozplanowane na kartce, każdy dzień pieczołowicie zaplanowany i czas miłego oczekiwania na chwile w rodzinnym gronie. Wyjątkowe chwile, gdzie zawieszają broń brat z siostrą, gdzie wybacza ojciec synowi a matka płacze i cieszy się na przemian, a babcia śpiewa wzruszające melodie. To przełom w roku, gdzie dzień zacznie się wydłużać, gdzie słońce zacznie wznosić się coraz wyżej a nadzieja zacznie budzić się do nowych dni na powitanie wiosny.
Gdzieś z dziesięć lat temu, gdy przeszłam na surową dietę, ciężko było o przepis na słodycze. Mój mąż dzielnie towarzyszył mi w jedzeniu raw, jednak tęsknił za makowcem. Byliśmy bardzo wierni diecie, więc, żeby jakoś sobie wynagrodzić, moim pierwszym pomysłem na surowe ciasto był makowiec. Moja dieta głównie opierała się na owocach, orzechach i zieleninie. Nie przepadam za korzeniami warzyw na surowo. Wychłodziłam bardzo organizm, jednak dużo też zyskałam. Przeprowadziłam też liczne głodówki. Pamiętam smak pierwszego łyku soku po czternastu dniach postu. Boże, co to była za ekstaza ! Taka dieta przede wszystkim bardzo wycisza i uspokaja organizm. Daje poczucie spełnienia. Człowiek staje się bardzo introwertyczny. Tak naprawdę wycofuje się z życia towarzyskiego i wystarcza mu niewiele.. W naszym klimacie trudno jest prowadzić dietę raw. Jeździliśmy na narty zjazdowe i biegowe z bananami:) Dziś sobie tego nie wyobrażam. Temperatura w górach – 10 stopni, a my z bananami w plecaku 😉 Bardzo dużo mnie nauczyło to doświadczenie, właściwie, dzięki tej diecie i głodówkom zaczęłam medytować…Życie jest takie piękne 🙂
A teraz o maku- należy do roślin oleistych i jest niezastąpionym źródłem wapnia, magnezu i błonnika. Do tego dostarcza jednonienasycone i wielonienasycone kwasy tłuszczowe, żelazo i potas oraz spore ilości witamin z grupy B.
Aby pozbyć się goryczki występującej w maku, przed spożyciem najlepiej go zamoczyć lub podprażyć. Po nocnym moczeniu możecie go zmielić, najlepiej dwukrotnie i już jeść 🙂