Pasternak. Nie wiem dlaczego o nim zapomnieli. Do dziś rośnie dziko na terenach Polski, czyż dlatego nie jest godny naszych talerzy? Wiem, że wyparła go włoszczyzna sprowadzona przez Bonę i gruntownie ziemniaki. No cóż, są smaczne, ale żeby aż tak wyprzeć się tak pysznego korzenia?
Zapomniany, zlekceważony, znów wraca do łask. I chociaż trudno jeszcze go kupić, a jeśli, to w mało przystępnej cienie, jednak warty jest najlepszych dań, ponieważ to król wśród warzyw. Dlaczego? Jest nieziemsko słodki, kiedyś przecież służył do słodzenia, wspaniale orzechowy, szybko się gotuje, ma kremową, wyborną konsystencję po ugotowaniu. Nadaje się do pieczenia, na kremy słodkie, na kotleciki, na zupy, na puree i co tylko sobie wymarzycie.
Kształtem przypomina pietruszkę, smakiem marchewkę, ale jest bardziej wykwintny, bardziej rasowy, bardziej ambitny w smaku. Nie pospolity i nadzwyczaj hojny- rozpieści każde podniebienie. I to nie prawda, że to tani zamiennik pietruszki, jak ostatnio przeczytałam, jest godny najlepszej zastawy i zaspokoi najwybredniejszych smakoszy. U Sasów pasternak wyparł pietruszkę z ich stołów, zadomowił się tam na dobre, u nas powraca jako zdrowe, lecznicze warzywo.
Założyłam sobie pokazać Wam pasternak w różnej odsłonie. Zasypię Was trochę przepisami z tym wspaniałym warzywem, aby zachęcić Was do spożywania tego bogatego w składniki pokarmowe, słodkiego, orzechowego warzywa.
Figa z makiem i pasternakiem podobno gościła ongiś na polskich stołach, nie znalazłam oryginalnego przepisu, stworzyłam go sama. Krem, budyń, masa, pasta czy jak tam to nazwiecie jest wspaniałym, słodkim, powiem, kremem do wielu dań. Np. można zjeść go prosto z miseczki, okraszonego figami i makiem, polać sokiem malinowym, jagodami ze słoiczka, posypać orzechami. Można wykorzystać go do przekładania ciast, posmarować kanapkę lub wykorzystać jako masę do naleśników. Jest nieziemsko słodki z orzechową nutą i ma niebywały smak… Sami spróbujcie 🙂