Były kwiaty, przyszedł czas na owoce. Czarny bez kryje w sobie różnorodność cennych substancji, między innymi glikozydy antocyjanowe, garbniki, kwasy owocowe, pektyny, mnóstwo witamin i sole mineralne. Działa napotnie i moczopędnie, jest lekko przeczyszczający i nawet przeciwbólowy. Owoce czarnego bzu świetnie radzą sobie z czyszczeniem krwi, działają odtruwająco i pomagają w usuwaniu szkodliwych produktów przemiany materii. To świetne panaceum przy reumatyzmie oraz chorobach skóry, usuwają bowiem toksyny z krwi. Herbatki mogą być uzupełnieniem przy leczeniu stanów zapalnych żołądka i jelit.
Zbierając owoce unikajmy krzewów rosnących przy ulicach, baldachy ścina się wtedy, gdy wszystkie jagody są dojrzałe, czarne i lśniące. Pamiętajmy, że surowe owoce bzu czarnego są szkodliwe dla zdrowia, ponieważ zawierają substancje mogące wywołać zatrucie objawiające się nudnościami i wymiotami. Natomiast owoce poddane obróbce termicznej lub suszone są pozbawione tych związków i takie są bezpieczne dla zdrowia a wręcz, jak pisałam, lecznicze.
Osobiście, z racji tego, że mam dużo pracy o tej porze roku przy tworzeniu przetworów, wykorzystuję właściwości jagód czarnego bzu, po prostu je susząc. Świetnie się zasuszają leżąc rozłożone na zrobionych przez mojego męża siatkach oprawionych w ramki. Jesienią i zimą zaparzamy owoce, z których otrzymujemy wspaniałą herbatkę, dosładzając ją czasami miodem 🙂