Niosę dziś wielka prostotę, moją ulubioną jaglaną kaszę na sypko z masłem i upieczonymi rzodkiewkami. Wszystko posypane suto szczypiorkiem i jego kwiatami. A jako dodatek odrobina tymianku. Ach i jeszcze zapomniałam, przyrządziłam zieloną sałatę. No i jak tu nie być szczęśliwym, jak tak można rozpieszczać podniebienie!
Dodam jeszcze parę słów o głodówce, czyli niejedzenia ciąg dalszy. Wierzcie mi, jak choć jeden dzień wytrzymamy bez jedzenia, to jedzenie jest euforią 😉
Medycyna a leczenie głodem
Jeszcze sto lat temu leczenie głodem było powszechne i znane. Aż do roku 1928, kiedy to na kongresie lekarskim w Amsterdamie uznano, iż nowoczesna medycyna nie musi już korzystać z tak „„uciążliwej” metody, jaką jest głodówka, ponieważ dysponuje wystarczającą gamą środków leczniczych . „Leczniczych”, czyli takich, które przedłużają życie chorego wraz z jego chorobą. Tak zwane leczenie objawów, pozostawiające skutek. W starożytności wierzono w oczyszczającą moc głodu, toteż filozofowie, ówcześni intelektualiści , podejmowali nieraz nawet długotrwałe głodówki dla oczyszczenia ciała i umocnienia ducha, zwłaszcza przed rozpoczęciem jakiejś trudnej , intensywnej działalności. Pitagoras głodował przez 40 dni przed swym egzaminem i rozpoczęciem nauczania w Uniwersytecie Aleksandryjskim i podobnych głodówek wymagał też od swych uczniów. Dzięki takiej surowej selekcji studiowali u niego tylko uczniowie cierpliwi i uparci, którzy dzięki tym cechom byli zdolni do pojmowania praw natury. Plutarch zwykł powtarzać, że zamiast w chorobie brać leki, lepiej głodować, choćby jeden dzień. Powoływał się na instynkt zwierząt, które chorując, wynajdują sobie przeczyszczające zioła, szukają spokoju i głodują aż do wyzdrowienia. Paracelsus uważał głodowanie za największe lekarstwo. Ojciec medycyny Hipokrates nic nie podawał choremu do ust, aż pojawiły się pierwsze symptomy poprawy zdrowia. Jego nauka brzmiała ; Jeżeli ciało nie jest oczyszczone , to im bardziej będziesz je odżywiać, tym bardziej będziesz mu szkodzić. Lekarz Tyner (1880 r) nazywał głodówkę eliksirem młodości. Zanim Tyner zastosował głodówkę, sam był słaby i chorowity. Jednakże w wieku 52 lat, kiedy nie miał już nic do stracenia, przeprowadził 40 – dniową głodówkę i pozbył się swoich niedomagań. Żył jeszcze 31 lat.
Mam nadzieję, że nie zniechęciłam Was do jedzenia 🙂 Ciąg dalszy nastąpi!