Jadacie soczewicę? Ja przyrządzam ją bardzo często. Jest bardziej przyjazna naszemu układowi trawiennemu niż groch czy fasola, a do tego nie trzeba jej moczyć, chociaż warto, bo moczenie czyni ją jeszcze bardziej strawną i skraca się czas gotowania. Czy wiecie, że soczewica jest jedną z pierwszych roślin uprawowych? Rośnie i jest spożywana we wszystkich regionach naszej planety. Soczewica brązowa to ta czerwona, bez łupinki, czerwona się rozgotowuje a brązowa, z racji otoczki pozostaje, w zupie na przykład, w całości. Jej natura termiczna wg TMC jest neutralna, smak łagodny, należy do przemiany Wody, chociaż jest słodka, więc w przemianie Ziemi też można ją gotować ( mówię o gotowaniu wg pięciu przemian, kiedyś o tym napiszę) . Soczewica ma działanie moczopędne i korzystnie wpływa na serce i układ krążenia, stymuluje też system nadnerczy. Bardzo skutecznie wzmaga aktywność i witalność nerek ( czyli esencję Jing).
Tu wspaniale wkomponowała mi się z selerem naciowym, do którego długo dojrzewałam 😉 dziś bardzo mi smakuje, a to chyba dlatego, że od pewnego czasu uprawiam go w ogródku. No jest, to trzeba coś z nim zrobić. I tak zaprzyjaźniliśmy się na zawsze 🙂