Mam bzika na punkcie szparagów, może dlatego, że sezon trwa tak krótko. Tu do kaszy gryczanej i sera wkomponowały się znakomicie. Bardzo ważnym krokiem jest prawidłowe przyrządzenie kaszy gryczanej, ponieważ nieodpowiednie przygotowanie zniechęci do jedzenia. Kaszę niepaloną prażę na suchej patelni mieszając. Gdy stanie się bardzo gorąca prażę jeszcze 1 minutę i przelewam na sitku wrzątkiem. Wtedy zalewam ją 1,5 szklanki wrzątku, dodaję sól, rozgnieciony w moździerzu jałowiec, łyżeczkę masła, doprowadzam do wrzenia i gotuję na bardzo wolnym ogniu aż kasza wypije całą wodę. Odstawiam jeszcze na piętnaście minut i rozbijam widelcem. Kasza gotowa 🙂
Na zdjęciu kwitnące szparagi 🙂