Jakkolwiek by nie było, wiem, że najlepsze jedzenie jest w domu. Gdy gotuję, wkładam w to wszystkie moje zmysły. Oczy cieszą przeróżne kolory, nos zbiera smakowite wonie a podniebienie rozpieszczają niesamowite smaki. Nawet uszy rozkoszują się sygnałami, a to coś skwierczy, a to bulgocze, a to syczy. I gdy tak wkładam całe moje serce w tworzenie, wiem, że robię dla siebie coś, co daje energię, rozkosz i radość istnienia.
Gotowanie, zwłaszcza jesienią i zimą to czysta magia. Uwielbiam zapach prażonych, orientalnych przypraw, spokojne, monotonne mieszanie ich na patelni, ucieranie w moździerzu, gdy woń ulatnia się na cały dom. Wprost kocham krojenie warzyw, te kolory, te kształty… Ileż cudów dała natura. Piekarnik aż huczy od temperatury rozgrzany ogniem, radośnie skwierczy cebula na palniku… czyż nie są to czary, gdy nagle na stole pojawia się mnóstwo pyszności …
Kalafior utarty na tartce i podsmażony na ghee jest obłędnie smaczny! Przyprawcie go harissą a efekt murowany 🙂 Smakuje do upieczonej cukinii, możecie go udekorować sosem z dyni i miso ( przepis TU) lub rozgnieść awokado i połączyć je z tartym chrzanem. Traktujcie ten przysmak jak kaszę.